Jak dobrze mieć sąsiada
Podobno w maju jest międzynarodowy dzień sąsiada.
Zaskoczyło mnie to kolejne ze świąt,
choć myślę, że sąsiad plasuje się całkiem wysoko w rankingu osób ważnych w
życiu wielu z nas. Na co dzień niezauważalny
jest np. bezcennym źródłem osiedlowej informacji. Dobrze go spotkać choćby w
windzie. W ciągu kilku chwil podróży pomiędzy piętrami opowie niepytany: gdzie
najlepiej spędzić urlop, kto kupił nowe
auto, kto się rozwodzi. Sąsiad jest też zazwyczaj istotą społeczną o
nieocenionych zaletach. Nie wspomnę o pożyczaniu soli na wieczne nieoddanie,
czy powierzeniu mu kota w okresie urlopowym. Przecież bezustannie dyskretnie
obserwowani, bo nie napiszę podglądani,
jesteśmy też na swój sposób bardziej bezpieczni. Nic dziwnego, że po
latach sąsiadowania, wzrusza nas widok pierwszych siwych włosów na jego głowie.
Zawsze przyjemniej zauważyć, choć nikt mu w oczy tego nie powie, że to ON się
starzeje:) Ech, jak dobrze mieć sąsiada.