Moja biblioteczka
Pytania o
domową biblioteczkę bywają dla mnie kłopotliwe.
Są nawet trochę krępujące. Mój
zbiór książek, bowiem, cechuje przede
wszystkim artystyczny bałagan. Spora
ilość książek jest totalnie przemieszana z ogromną ilością płyt. Zaletą tej
biblioteczki jest niewątpliwie fakt , że każdy może tam coś dla siebie znaleźć.
Wadą, że odszukanie czegoś konkretnego bywa trudne.
Podobnie
jest z moim fascynacjami literackimi.
Różnorodność moich upodobań zdumiewa nawet mnie samą. W zasadzie preferuję
klasykę. Kocham klimaty francuskiej prozy Balzaca. Wychowałam się na jego”
Jaszczurze”. Choć przepadam za Hemingwayem, to jednak Tomasza Manna darzę
uwielbieniem. Nie wyobrażam sobie życia bez kryminałów Agathy Christie, a przecież w kręgu moi zainteresowań
są też Michaił Bułhakow i ukochany Nikos
Kazantzakis. Krajewski i Wroński, to z kolei
obowiązkowa lektura wakacyjna.
Na porządek
w mojej domowej biblioteczce raczej nie ma szans.