Powroty, powroty....

Po powrocie z wakacji do domu z południa Europy najprzyjemniejsza jest chyba perspektywa grudniowych Świąt Bożego Narodzenia. Aura, bowiem, nas w tym roku w Polsce nie rozpieszczała i nie rozpieszcza. Lato było deszczowe, kiepskie. Jesień mamy chłodną i pochmurną. Grozi nam czwarta fala zarazy, knockdown i, co gorsze, być może nauka zdalna. Ale, skoro zima znowu ma być mroźna i śnieżna, to mimo wszystko coś interesującego nas czeka. W tam razie, kochani moi: byle do zimy…..A, na razie, jeszcze na fotce nieco wakacyjnie.



Popularne posty