Walentynkowe przemyślenia


Miłość sama w sobie jest niekończącym się świętowaniem, dlatego logiczne wydaje się pytanie o sens istnienia Walentynek ‒ święta zakochanych. Ja osobiście jestem ZA, a marudzenie na ten temat pozostawiam pragmatykom, nota bene przestrzegającym, że nie można być w tym samym momencie rozsądnym i zakochanym.

Choć przyznaję, że nie można, jako Walentynka, urodzona 14 lutego, mimo wszystko popieram z pełnym przekonaniem świętowanie wspomnianego stanu emocjonalnego. Przecież wielu kwestii w życiu nie da się pogodzić. Jest pytanie, czy koniecznie trzeba?

„Miłość jest pierwszą wśród nieśmiertelnych rzeczy”

Dante Alighieri




Popularne posty