Magiczny wieczór w Warszawie

Na to spotkanie jechałam pełna obaw. Bo nie dość, że stolica, to jeszcze spotkanie z Zamościanami i  wielbicielami Perły Renesansu.  Każdy na widowni wiedział o Zamościu i Roztoczu prawie wszystko. To mogła być trudna konfrontacja mojej skromnej wiedzy o tym mieście z jego pasjonatami. Tymczasem od razu po wejściu do sali konferencyjnej warszawskiego PTTK urzekła mnie atmosfera tego klimatycznego miejsca. W dodatku piękna zabytkowa sala była pełna gości.  Poczułam, że jestem oczekiwana, a atmosfera spotkania z członkami Warszawskiego Koła Zamościan, założonego 55 lat temu przez senatora i ostatniego ordynata Jana Zamoyskiego, na długo pozostanie w mojej pamięci.  Poruszyła mnie gościnność i serdeczność gospodarzy. Otrzymałam nawet prezenty: album „Kształty pamięci” z dedykacją  wielkiego rzeźbiarza Mariana Koniecznego, oraz, również z dedykacją dla mnie, urocze wspomnienia „Mój Zamość”, autorstwa Aldony Dragan –Kaweckiej. Gospodarze byli mili i serdeczni, a widownia bardzo zainteresowana występem. Kiedy na ekranie pojawiły się zdjęcia Zamojszczyzny z początków XX wieku, w niejednym oku zabłysła łza.








Popularne posty