Warszawa- Targi Książki 2017
Uczestnicząc w barwnej imprezie na Stadionie Narodowym po
raz kolejny uległam przeświadczeniu, że twierdzenie, jakoby statystyczny Polak czytał jedną książkę
rocznie, jest bzdurą. Przed
stoiskami pełnymi pięknie wyeksponowanej literatury, nie tylko polskiej, przetaczały
się tłumy ludzi. Moment był uroczysty, bo przedpremierowo
w sprzedaży ukazała się moja nowa powieść sensacyjno-obyczajowa Cierpkie
winogrona. Ponadto towarzyszyły jej jeszcze cieplutkie od prasy drukarskiej
wznowienia Wieczności bez ciebie,
Monachosa i Tajemnic greckiej Madonny. Powstała seria książek w greckim klimacie, o kryminalno sensacyjnej tematyce. W moim życiu, przed tymi targami, z literackiego punku widzenia dużo się działo.
W dodatku było interesująco. Odwiedzili
mnie moi czytelnicy, spotkałam przemiłych ludzi znanych mi dotąd jedynie z facebooka.
Miałam też z
obu stron stoiska sąsiedztwo osób nie tyle związanych z literaturą, co popularnych,
tzw. publicznych. Ich rolę w tym miejscu i moją zadumaną minę, krótko skwitował
mój mąż.
- Czemu się dziwisz? Są jak jońskie
kolumny na Akropolu. Atrakcja dla zwiedzających.
Zasępiłam się.
- Z całym szacunkiem - odparłam - ale kolumny jońskie reprezentują w kulturze europejskiej wartości adekwatne do miejsca ich eksponowania. Na Targach, przy doborze gości, zadziałały chyba jakieś inne kryteria weryfikacji:)
- Chyba tak- Mąż roześmiał się.
- Z całym szacunkiem - odparłam - ale kolumny jońskie reprezentują w kulturze europejskiej wartości adekwatne do miejsca ich eksponowania. Na Targach, przy doborze gości, zadziałały chyba jakieś inne kryteria weryfikacji:)
- Chyba tak- Mąż roześmiał się.