Urlop w domu

Zbliżają się wakacje. Będą pandemiczne tak jak wszystko, co nas otacza. Potrafię sobie wiele wyobrazić. Kwarantannę, zdalne nauczanie – pandemicznych wakacji nie. Granice mają być wkrótce otwarte choć pandemia, mimo zapewnień, które słyszymy w telewizji, wciąż szaleje. Chorych nie ubywa przynajmniej w Polsce. Nad pięknym rodzimym morzem zapowiadają się tłoki i niewyobrażalnie wysokie ceny. Dobrze, że chociaż turystyka  odbije w ten sposób od finansowego dna, w którym się znalazła. Jeśli mam stracić fortunę, kąpać się w brudnym morzu i obawiać Covida zaczajonego  jak „Pszczółka Maja”, nie wiadmo gdzie  – zostaję w domu. Niewidzialny wróg czyha  wszędzie, ale w moim ogrodzie przynajmniej nie jest tłoczno. Mąż popracuje nad roślinami. Ja może wreszcie spokojnie coś napiszę. Roztocze jest urocze, wybierzemy się do lasu, do pięknego miejskiego parku. Całe wakacje w domu? 😊 To dopiero eksperyment! O efektach napis jesienią. Pozdrawiam wszystkich. Trzymajcie się. I najlepiej z daleka wzajemnie od siebie.

Popularne posty