Poświąteczne rozmowy o Grecji w Dyskusyjnym Klubie Książki.
Spotkanie w
bibliotece w podzamojskim Mokrem odbyło się zaraz po Świętach Wielkanocnych. Nic
dziwnego, że podczas rozmowy w DKK wciąż była uroczysta, nieco świąteczna atmosfera. Idealnie wpisała się w klimat omawianych
tego dnia powieści. Lubię dzielić się moimi wrażeniami z podróży po Grecji i opowiadać ciekawostki na temat Roztocza,
bo zazwyczaj budzi to u rozmówców zainteresowanie.Tym razem jednak moją publiczność ciekawiła głównie
Grecja. To zrozumiałe, skoro byłyśmy na wschodzie Polski i za rozmówczynie miałam rodowite roztoczanki. Ostatecznie ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że panie mają całkiem niezłą orientację na temat współczesnej Hellady. Byłam pod
wrażeniem, gdy z ich ust padły takie nazwy, jak: frappe, Peloponez, Tolo, czy nawet
kafenijo (Czyżby zasługa moich powieści?). Trudno w skrócie opisać przebieg naszej dyskusji, bo jej uczestniczki interesowało dosłownie wszystko. Rozmowa miała dynamiczny przebieg i minęła szybko, a wspólne przyrządzanie kawy na sposób grecki, na zakończenie imprezy, dodatkowo ją urozmaiciło:) W pewien sposób, że tak to żartobliwie ujmę, „zintegrowało” nas. Salwy śmiechu i dowcipne
komentarze, ktore miały miejsce podczas tej czynności, niepowtarzalna atmosfera spotkania, na długo pozostaną w mojej pamięci. Pani dyrektor dziękuję za zaproszenie; wszystkim paniom za przemiłe towarzystwo. Polecam opis tego zdarzenia (w linku), zobrazowany zdjęciami, przygotowany bardzo ciekawie przez bibliotekarkę panią Anię Dubel – również
dziękuję.