11 listopada to piękna data. Niestety, po okresie transformacji ustrojowej, ten dzień kojarzę głównie z ulicznymi burdami, opisywanymi z upodobaniem przez media. Poszukują one, bowiem, sensacji. A, że taki cel, by za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę,
jest celem wielu polityków, obserwowaliśmy rokrocznie 11 listopada całą plejadę osobistości świata politycznego
dyskutujących z zapałem na ten temat niewłaściwych zachowań naszych rodaków podczas obchodów Dnia Niepodległości.
W tym roku, choć burd i awantur w listopadowe święto nie było, w studiach telewizyjnych zagościli posłowie, by zbijać swój
kapitał polityczny, tym razem, na przekonywaniu kto ma rację, "obiektywie rzecz
biorąc":):):)
Obawiam się, że młodzież wyrabia sobie mylne wyobrażenie na temat
istoty tego Święta i utrwala przeświadczenie, że potrafimy się jedynie kłócić na
każdy temat.